![[zou1tx-sx.jpg]] Dziękuję bardzo za zaufanie, za odwagę... Dziękuję za wspólną przygodę, za tak miłe słowa! #rekomendacje #2019-03 Z metodą Voice Dialogue spotkałam się w momencie mojego życia, w którym byłam bardzo...hm..., nazwę to, "pomieszana". Na 40 urodziny otrzymałam od Życia dosyć traumatyczne doznanie, które uruchomiło bardzo silny lęk a wraz z nim ból i smutek. Ciekawie jest móc spojrzeć na tę kobietę, która przyszła do Adama na pierwsze spotkanie i na tę, która po 16 sesjach zwieńczonych rozmową z głosem Akceptacji siedzi teraz spokojna i pisze te słowa, które przede wszystkim są moim podziękowaniem dla prowadzącego i zachętą dla wszystkich do skorzystania z tej metody poznawania siebie. Założenia Voice Dialogue bardzo odpowiadają moim intuicjom i poglądowi, że walcząc dodajemy temu z czym walczymy siły. W metodzie Voice Dialogue nie walczymy z niepożądanymi aspektami nas samych, wręcz przeciwnie, zapraszamy je, wysłuchujemy, szanujemy, oblewamy świadomością, dziękujemy im i odnajdujemy w nich naszą siłę. Trucizna staje się lekarstwem, mrok-światłem, przeciwnik-sprzymierzeńcem. Najbardziej przejmującym dla mnie było spotkanie z głosami: Krytyka, Lęku, Złości, z głosem Muru a także tymi pięknymi głosami jak głos Troski, głos Wizji, głos Magicznego Dziecka i z głosem, który zakończył tak spokojnie proces - głosem Akceptacji. Zaproszony i wysłuchany przez Adama Krytyk, który, jak się okazało, był moim okrutnym batem, po prostu ucichł już po jednej rozmowie! Zaproszenie i wysłuchanie przez Adama głosu Lęku przywróciło mi spokojny sen po trwającymi przez pół roku problemami z zaśnięciem. Zaproszony i wysłuchany przez Adama głos Wizji wzmocnił się, dając energię do realizacji przedsięwzięć, o których zdążyłam już niejako zapomnieć. To tylko przykłady. Tak wiele się wydarzyło przez te 16 spotkań. I to nie koniec mojej przygody z VD. Otrzymałam od Adama narzędzie, które towarzyszy mi w życiu. Wsłuchuję się w siebie. Zapraszam głosy prosząc te piękne, by pozostały. Mur już nie oddziela, lecz stoi na straży, Krytyk nie biczuje, ale czuwa nad większą dbałością. Złość po tylu latach miała możliwość ujścia i już nie zatruwa a uczy tego, by stawiać granice i mówić zamiast przemilczać. Jestem pod dużym wrażeniem oddania z jakim pracuje Adam. Przeprowadzenie rozmów z tak wrażliwymi częściami nas, z tak mrocznymi częściami nas, z tak zapomnianymi częściami nas, wymaga niezwykłej empatii, wrażliwości, wyczucia, subtelności, głębokiej intuicji. Często mieliśmy na sesjach do czynienia z "plątaniną głosów", z której trzeba było wyciągnąć ten istotny, nie dać się zwieść głosom kontrolującym, które nie chciały dać dostępu do niektórych energii. Z dużym wyczuciem udawało się Adamowi je usłyszeć i zaprosić te, które należało wysłuchać. Finał procesu był bardzo wzruszający. Trudne głosy nie mogły się pojawić w obliczu Akceptacji. Spokojna, uśmiechnięta wróciłam do domu, do córeczki, do Życia, niby tego samego, a jednak innego... Z całego serca dziękuję za możliwość uczestnictwa w procesie Voice Dialogue. Dziękuję Ci Adamie. (A jednak nieco szeptał Krytyk podczas pisania tego tekstu. Że może za mało elokwentnie, że konstrukcja zdań za mało wyszukana, że dałoby się lepiej oddać w słowach to, czego doświadczyłam ![🙂](https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/ta5/1.5/16/1f642.png) ) ___ <small>image by zouassi on IG / used with permission / thx!</small>