#rekomendacje #2021-11
Doświadczenie Voice Dialogue pokazuje nam jakie maski na co dzień zakładamy. Bo zakładamy ich wiele. Często są one nieuporządkowane. Potrafią być w takiej nierównowadze, że mocno komplikują nam życie. Nasze lęki, obawy, niekontrolowane wybuchy złości czy stany rozpaczy i żałości to właśnie stan nierównowagi. Dzięki VD możemy dosłownie wywołać nasze maski \[spotkać się z nimi, porozmawiać z nimi\], kiedy to one, spotkane w świetle naszej świadomej percepcji i doświadczania ich takimi jakimi są, tracą, może po jakimś czasie, swą moc, swą władzę nad naszymi działaniami, nie przejmują nam naszych zachowań i - jak można by rzec - nie sterują nami.
Dzięki temu procesowi uwidaczniania i poznania nas samych, składowych naszych osobowości, możemy pójść głębiej, do naszej najintymniejszej, najdelikatniejszej esencji zwanej Wewnętrznym Dzieckiem. Dla mnie osobiście pierwsze spotkanie \[z nim\] było tak wielkim zaskoczeniem, że już po kilku sekundach uciekłem z tego \[doświadczenia\] w szoku i niedowierzaniu. Po jakimś czasie jednak coraz częściej i śmielej cieszę się byciem tą esencją i doświadczaniem świata i siebie bez kompleksów, fałszywych przekonań o sobie samym, bez zamartwiania się o to, co inni o mnie myślą, czy mogą pomyśleć i co z tego może wyniknąć.
Proces VD pomaga wyjść z ciemności zakopywania swojego wewnętrznego skarbu gdzieś głęboko i błąkania się po świecie, jak biedak w podartych łachmanach bez grosza przy duszy, żebrząc o najmniejszy przejaw miłości, akceptacji czy zwykłego zrozumienia. Nie muszę już grać dla siebie i innych, bo znam swój potencjał, wewnętrzną czystość i głębię mej osobowości. Nie muszę być aktorem, mogę być sobą. A o bycie sobą naprawdę warto jest zawalczyć i poświecić tej pracy czas. VD to jedna z najlepszych rzeczy, jaka mi się przytrafiła.
Artur